Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jakie tajemnice kryje najsłynniejsza świątynia w Hiszpanii, do której co roku podążają tysiące pielgrzymów, nie tylko z Europy? Okazuje się, że w Santiago de Compostela wciąż można odkryć coś nowego.
Hiszpania: Odkrycie w Santiago de Compostela
Historycy byli zaskoczeni odkryciem małej, niespełna 30-centymetrowej rzeźby przedstawiającej człowieka. Znajduje się ona na kamieniu w hiszpańskiej katedrze Santiago de Compostela. To ostatni przystanek na pielgrzymce Camino de Santiago.
Przyjmuje się, że to autoportret bezimiennego kamieniarza, który pracował przy rzeźbach w katedrze. Przez wieki pozostawała ukryta w ciemnym kącie świątyni. Stąd porównanie do popularnej serii książek czy seriali animowanych, w których szukano Wally’ego 😉
Rzeźba powstała w tym samym czasie, w którym budowano katedrę (1211 r.). Pozostawała jednak niezauważona przez miliony pielgrzymów, którzy odwiedzają Santiago de Compostela od ponad 800 lat.
Dr Jennifer Alexander, jak podaje „The Guardian”, natknęła się na ukryte dziełko dość przypadkowo. Historyk sztuki przeprowadzała analizę kamień po kamieniu, by ustalić sekwencję budowy kościoła. Jak to opisała, rzeźba małego człowieka wręcz „wyskoczyła” na nią. „Piękne przedstawienie człowieka” – podsumowała.
This carving has been hiding in plain sight for 900 years and millions of people who visited the beautiful Cathedral Santiago De Compostela haven’t seen it. The carving of this man was there all along, but it was never meant to be seen. #Spain#Ancienthttps://t.co/83lTqy70oZ
— Ancient Pages (@AncientPages) November 2, 2020
Czytaj także:
9 sławnych ludzi, którzy pielgrzymowali na Camino de Santiago [zdjęcia]
Średniowieczne selfie
Choć uważa się, że figurka jest wizerunkiem kamieniarza, który ją wyrzeźbił, tożsamość tajemniczego małego człowieka pozostaje nieznana. Magazyn „Smithsonian” wyjaśnia, że „podpisywanie” dzieł w taki sposób było zaszczytem zarezerwowanym dla najbardziej znanych i wykwalifikowanych kamieniarzy. Tymczasem zdecydowana większość kamieniarzy pozostawała anonimowa.
Fakt, że to średniowieczne „selfie” powstało w ukrytym zakątku sugeruje, że rzeźbiarz nie był tak uprzywilejowany. Znalazł jednak sposób na uwiecznienie siebie. Chociaż tożsamość kamieniarza najpewniej nigdy nie zostanie ustalona, jego autoportret pozostanie w bazylice Santiago de Compostela na zawsze. Dr Alexander dodała:
To taki uroczy pomost między nami a autorem rzeźby. To trochę tak, jakby rzeźba powstała dla nas, byśmy mogli zobaczyć kto pracował przy budowie katedry. Kamieniarz oczywiście nie miał pojęcia, że będzie tak długo czekał, by zostać zauważonym.
Czytaj także:
Skąd się wzięły żółte strzałki na Camino de Santiago?
Czytaj także:
Rosyjskie Santiago de Compostela. Pielgrzymowali tu władcy imperium