Irlandia. Przed dwoma laty w małym miasteczku Midleton na przedmieściach Cork stanął niezwykły pomnik, który przypominać ma o wydarzeniach sprzed przeszło półtora wieku. Dla Irlandczyków są to czasy, które pewnie najchętniej wymazaliby ze swojej historii. Rok 1847 to na wyspie apogeum tzw. zarazy ziemniaczanej i związanej z nią klęski głodu, gdy życie straciło ok. miliona osób. Kolejne 2 miliony wyemigrowały w poszukiwaniu lepszego bytu, głównie do USA.
![](https://pl-staging.aleteia.org/wp-content/uploads/sites/9/2017/03/web-the-door-to-hell-darvaza-turkmenistan-martha-de-jong-lantink-cc.jpg?w=300&h=169&crop=1)
Czytaj także:
Jak sowieccy inżynierowie odnaleźli „Wrota do piekła” w Turkmenistanie
Indianie na pomoc Irlandczykom
W takim to trudnym okresie Irlandczycy otrzymali pomoc z najmniej oczekiwanej strony. Zbiórkę na rzecz przymierającego głodem narodu zorganizowali… Czoktawowie, jedno z plemion indiańskich południowego Missisipi.
Kwota 170 USD nawet urealniona do dzisiejszego poziomu (co, w zależności od przyjmowanej metodologii, daje od nieco ponad 4 do 20 tys. USD) nie była oczywiście w stanie uratować Irlandii od kataklizmu. Poruszające jest w tej historii co innego. Na 16 lat przed opisywanymi tu wydarzeniami Czoktawowie, jako pierwsze z indiańskich plemion południowo-wschodniej części USA padli ofiarą przymusowych wysiedleń z odwiecznie zajmowanych ziem i w połowie XIX w. sami cierpieli dojmujący głód i ubóstwo.
Trasa, którą przebyli, nazwana została z czasem „Szlakiem Łez”, co nadaje ich losom wystarczającej chyba wymowy. I potrzeba było prawie 160 lat, aby to dzielne plemię uhonorować pomnikiem z dziewięciu stalowych piór.
![Generał Fukushima na tle warszawskiej starówki](https://pl-staging.aleteia.org/wp-content/uploads/sites/9/2017/06/web3-fukushima-japan-poland-travel.jpg?w=300&h=169&crop=1)
Czytaj także:
Tego wiersza o Polsce uczyły się dzieci na drugim końcu świata. Obowiązkowo!