Aleteia logoAleteia logoAleteia
poniedziałek 20/05/2024 |
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Siostra, która zbiera puszki i dostaje kwiaty na Dzień Matki. „Nikt i nic nie jest bezużyteczne”

SIOSTRA ANA MARTINEZ LUCO

YouTube

Ewa Rejman - 03.03.21

Mówią o niej „ta zakonnica, która śpi na ulicy”. Rzeczywiście, niejednokrotnie jej się to zdarza. Siostra Ana Martinez de Luco żyje wśród bezdomnych w Nowym Jorku. Szczególnie upodobała sobie tych, którzy zajmują się zbieraniem złomu, puszek i butelek.

Ana pochodzi z Hiszpanii, a do zakonu wstąpiła w wieku 19 lat. Przez pewien czas pracowała na Filipinach, pomagając najuboższym. Chciała kontynuować swoją misję także po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych.

Ana Martinez de Luco: Pewnie, możemy

Zaprzyjaźniła się tam z bezdomnymi i jeszcze mocniej uświadomiła sobie wartość każdej pracy. Poznała trudności, na jakie natrafiają ci, którzy zbierają  puszki i butelki. Punkty skupu nie zawsze chciały przyjmować ich towar, a bezdomni nie mieli miejsca, w którym mogliby je składować. Siostra Ana płaciła za to, co przynieśli, a później – na początku sama, a następnie z innymi ochotnikami – organizowała transport butelek i puszek do punktów, w których można było poddać je recyklingowi.

Ci, którzy na początku przychodzili tylko na krótko, zaczęli zostawać dłużej, żeby pomóc sortować przyniesione rzeczy. Stopniowo poznawali się i zawiązywali małą społeczność. Siostra Ana zdecydowała się założyć organizację „Sure we can” (ang. Pewnie, możemy), której nazwa nawiązuje do przyświecającej jej idei – osoby w kryzysie bezdomności również mogą robić to, co jest ważne, a ich praca powinna być zauważana.

„Nikt nie jest bezużyteczny”

Każdego dnia do jej centrum przychodzi 70-100 osób. W ciągu dnia przynoszą nawet 40 tys. butelek i puszek. Wielu z nich ma za sobą trudną przeszłość, zmaga się z uzależnieniami lub nie może zdobyć pozwolenia na pracę, ponieważ przybyli do kraju nielegalnie. Potrzebują pieniędzy na jedzenie i najpotrzebniejsze artykuły. Potrzebują też poczuć, że są w miejscu, w którym nikt ich nie odrzuca, ale cieszy się z ich obecności.

„Tutaj wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami” – mówi siostra Ana. „Tak jak ta pięciocentowa butelka wyrzucona na ulicę wciąż ma jakąś wartość, tak my uczymy się doceniać wartość osoby, którą społeczeństwo odrzuca jako bezużyteczną. Dla nas każdy człowiek jest cenny” – dodaje w rozmowie z New York Times.

Kwiaty na Dzień Matki

Nie bez znaczenia jest także aspekt ekologiczny. Dzięki pracy centrum materiały, które w innej sytuacji zostałyby zmarnowane, mogą zostać wykorzystane powtórnie. Wolontariusze zajmują się również edukacją dzieci i młodzieży w zakresie ochrony środowiska i promowaniem idei zero waste, czyli wizji świata, w którym nic się nie marnuje. Z niektórych odpadów można zrobić kompost, a to zainspirowało osoby związane z centrum do założenia ogrodu. Czują się dumne, mogąc poczęstować później swoich przyjaciół pomidorami czy sałatą, których sami doglądali.

Zgromadzenie Sióstr Chrześcijańskiej Wspólnoty, do którego należy siostra Ana, akceptuje i wspiera sposób, w jaki zakonnica postanowiła wspierać innych, nawet jeśli wielokrotnie oznacza to dla niej spędzanie nocy jako bezdomna. Wprawdzie sama mówi, że żyją tu jak bracia i siostry, ale niektórzy z bywalców ze względu na to, co dla nich robi, wolą nazywać ją mamą.

„Natura jest niesamowita, skoro mogę mieć synów w moim wieku” – żartuje. Oni jednak na poważnie z okazji Dnia Matki przynoszą jej kwiaty.


FRYZJER

Czytaj także:
Łzy tego rodzeństwa wzruszyły wszystkich. On jednak postanowił pozostać bezdomnym…


WSPÓŁCZEŚNI NOMADZI

Czytaj także:
„Nie jestem bezdomna. Po prostu nie mam domu”. Kim są współcześni nomadzi?

Tags:
bezdomnipomoczakonnica
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail