„Najgorzej to te nowe wyrazy zapamiętać, te messengery, Minecraft… Ja to muszę zapisać sobie kilka razy, żeby mi mózg zakodował” – kiwają głowami ze zrozumieniem Irena Dmitruk, Tamara Murawska, Nina Nesterowicz, Irena Kalska i Jadwiga Sidoruk. Wszystkie od 3 lat należą do Lokalnego Klubu Kodowania we wsi Orla.
„Nasza przygoda zaczęła się w 2015 r. od projektu Link do przyszłości, do którego zgłosiłam naszą bibliotekę – w rozmowie z TVP3 Białystok opowiada Karolina Jaroszewicz, koordynatorka klubu. – Projekt był skierowany do młodzieży, natomiast zgłosiły się też do niego seniorki. Na tę chwilę grupa liczy 10 dzieci i 8 seniorek” – wyjaśnia.
Na początku w tym języku, w „Scratchu”, żeśmy się uczyły. On polega na tym, że jest możliwość zaprogramowania ruchu do przodu, do tyłu, w lewo, w prawo i trzeba było to wszystko zgrać – tłumaczy jedna z programistek.
Klub Kodowania w Orli: My z werwą jesteśmy kobietki!
„Przeszłyśmy też Minecrafta i Scenariusze z godziny kodowania. Gdzieniegdzie zaczepiłyśmy trochę o Facebooka, troszeczkę o Skype’a, Messengera. Poruszyliśmy też tematy zakupów elektronicznych, bankowości elektronicznej i w tym momencie ruszamy z robotyką” – zdradza K. Jaroszewicz.
Teraz seniorki marzą o tym, by przejść na wyższy poziom programowania i… stworzyć sobie na komputerach nowe wzory do haftowania krzyżykowego, robienia na drutach i szydełku. Jak tłumaczą, na zajęciach w bibliotece czują się jak ryby w wodzie. „Nikt nikogo nie obraża, jesteśmy wszystkie stąd, jedna drugą dobrze zna, nic się nie ukryje”. I dodają: „Bo my z werwą jesteśmy kobietki, nowoczesne!”.
Czytaj także:
Gdańsk: chory kormoran sam przyszedł do szpitala
Czytaj także:
Internauci zastanawiają się, kogo przypomina ta figura Jezusa. Jakie są Twoje typy?
Czytaj także:
Te akcje toczą się u bram nieba. 6 dowcipów o św. Piotrze!