Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Chyba każdy zna – przynajmniej z filmu z 1997 roku z Leonardem DiCaprio i Kate Winslet – historię Titanica, olbrzymiego na tamte czasy, ponad 260-metrowego liniowca. Ten romantyczny filmowy dramat rysuje nam fikcyjną historię dwójki zakochanych, która nie jest ani trochę mniej dramatyczna od 2 224 prawdziwych historii, które w cichej, zimnej nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku przerodziły się w życiowe dramaty.
To tragiczne wydarzenie zebrało żniwo ponad 1500 ofiar. Czas pomiędzy 23.40, kiedy Titanic zderzył się z górą lodową, a 2.20, kiedy już zniknął pod powierzchnią lodowatego atlantyckiego oceanu, był niewątpliwie naznaczony bezsilnością, paniką i łzami. Byli jednak ludzie, którzy w koszmarze tej nocy nieśli światło i nadzieję. Często kosztem własnego życia. Jednym z nich był ksiądz Thomas Byles.
Czytaj także:
Wyrwała się z piekła Korei Płn., teraz opowiada swoją historię. Yeonmi poruszy sumienie świata?
Thomas Byles. Ksiądz i bokser
Thomas Byles urodził się 26 lutego 1870 roku jako Russel Davids Byles w Leeds. Jego rodzicami byli Louisa i Alfered, protestancki pastor. Z dziewiętnastoletnim doświadczeniem życiowym rozpoczął swoje studia w Oxfordzie, gdzie nawrócił się na katolicyzm, przybierając imię Thomas, po swoim wielkim idolu – św. Tomaszu z Akwinu. Studiował w Rzymie, gdzie w wieku 32 lat przyjął święcenia kapłańskie i wkrótce został proboszczem w angielskim miasteczku Ongar. Był znany jako uczony, dobry kaznodzieja i oddany kapłan. Zwykł w chacie nieopodal kościoła organizować i prowadzić kurs boksu, gdy tylko dowiedział się, że jego parafianie mają zacięcie do sportu. Jego młodszy brat, William, który mieszkał w Nowym Jorku i tak samo jak Thomas został katolikiem, poprosił go, aby błogosławił jego związek małżeński.
Swoją podróż rozpoczął 10 kwietnia 1912 roku w Southampton, gdzie jako pasażer 2. klasy wszedł na pokład „niezatapialnego” Titanica, który rozpoczynał tam swój dziewiczy rejs. Niedzielnego poranka 14 kwietnia odprawił mszę świętą za pasażerów drugiej, a później także trzeciej klasy. W kazaniu mówił o tym, jak modlitwa i sakramenty są obrazem koła ratunkowego, którego potrzebujemy, kiedy łódź naszego życia duchowego zaczyna tonąć. Nie wiedział, że tym samym odprawiał ostatnią swoją mszę w życiu.
Czytaj także:
Ksiądz, który spędził 20 lat za kratami
Sutanna w lodowatym oceanie
W chwili, kiedy Titanic zderzył się z górą lodową, ks. Thomas Byles spacerował po górnym pokładzie i modlił się brewiarzem. Zszedł na pokład 3. klasy, gdzie przerażonych i wystraszonych pasażerów próbował uspokajać, rozmawiał z nimi i spowiadał. Dzięki swojemu opanowaniu udało mu się zebrać ludzi do wspólnej modlitwy różańcem. Gdy stało się jasne, że liniowiec utonie, prowadził pasażerów 3. klasy na wyższy pokład, gdzie później pomagał im dostać się na łodzie ratunkowe.
Jak wspomina Bertha Mora,
modlitwą prowadził nas na miejsce, gdzie spuszczali do wody łodzie ratunkowe. Pomagał kobietom i dzieciom oraz szeptem ich pocieszając, dodawał otuchy i odwagi. Dwa razy proponowano mu miejsce w łodzi ratunkowej, za każdym razem jednak propozycję tę odrzucał. Kiedy wraz z ponad 100-osobową grupą ostatnia wolna łódź ratunkowa opuściła Titanica, klęcząc, modlił się różańcem i swoimi słowami przygotowywał pozostałych na spotkanie z Bogiem.
Gdy zbliżała się 2.20, a rufa statku niebezpiecznie uniosła się nad wodę, wspólnie odmówili akt pokutny. Po czym udzielił pozostałym pasażerom rozgrzeszenia. Kapłanem został do ostatniej chwili. Jego zwłok nigdy nie odnaleziono.
Ślub w żałobie
William Byles, brat bohaterskiego księdza, ożenił się 20 kwietnia. Brooklyńskie czasopismo relacjonowało, że państwo młodzi od razu po zakończeniu obrzędu wrócili do domu i przywdziali żałobę. Wrócili do kościoła i uczestniczyli we mszy świętej za duszę zmarłego Thomasa. Tego samego roku udali się także do Rzymu, gdzie przyjął ich papież Pius X, który Thomasa Bylesa nazwał „męczennikiem za Kościół”.
Proces beatyfikacyjny bohaterskiego księdza, który w lodowatej nocy oddał swoje życie, diecezja Bretwood rozpoczęła w kwietniu 2015 roku.
Czytaj także:
Ukochany duszpasterz biedaków został biskupem. Ale slumsów opuścić nie zamierza
Źródło: fatherbyles.com