Aleteia logoAleteia logoAleteia
niedziela 28/05/2023 |
Aleteia logo
Kościół
separateurCreated with Sketch.

Ksiądz pierwszy raz pojechał na Woodstock. „Nie jestem w stanie opowiedzieć tego słowami”

KSIĄDZ NA WOODSTOCKU

REPORTER

Katolicka Agencja Informacyjna - 08.08.17

Ks. Jacek Dziel jest misjonarzem miłosierdzia i proboszczem w sanktuarium Matki Bożej w Markowicach. Przez wiele lat był szefem gnieźnieńskiej Caritas. Na Woodstock pojechał pierwszy raz – jako ewangelizator.

„Może to zabrzmi patetycznie, ale właśnie tam, wśród tych ludzi, miałem bardzo mocne poczucie, że przytuliłem się do Jezusa” – mówi ks. Dziel.

Wyjazdu nie planował, ale gdy przyszło zaproszenie od organizatorów, zdecydował się od razu. Był jednym z pół tysiąca ewangelizatorów – księży, sióstr zakonnych, misjonarzy i zakonników, którzy towarzyszyli młodym podczas tegorocznego Przystanku Jezus, odbywającym się równolegle z Przystankiem Woodstock i był rozlokowany tuż przy woodstockowym polu.




Czytaj także:
Miałbyś odwagę głosić Dobrą Nowinę na woodstockowym polu? Oni to robią [zdjęcia]

Jak przyznaje, doświadczył tam takiego Kościoła, o jakim mówi papież Franciszek – Kościoła wychodzącego na peryferie, Kościoła ubrudzonego, Kościoła niczym szpital polowy, opatrującego rany i towarzyszącego ludziom poranionym, skrzywdzonym, noszącym w sobie ogromny ból i cierpienie.

„Po wielu spowiedziach i rozmowach, jakie tam odbyłem, jestem przekonany, że te wszystkie złe emocje, o których się słyszy, agresja, przemoc, alkohol, narkotyki, używki, to najczęściej maska, droga ucieczki czy mechanizm obronny przed wielkim bólem serca” – mówi, dodając, że samego Woodstocku nie ocenia, bo nie na tym polegała tam jego misja.

„Pojechałem na Woodstock jako misjonarz miłosierdzia, jako kapłan i spowiednik, by być z ludźmi i rozmawiać z każdym, kto będzie tego chciał i potrzebował. Nie byłoby Woodstocku, byłyby inne takie imprezy, bo przecież problem przemocy i narkotyków nie dotyczy miejsca, ale ludzi. Nie pojechałem tam po to, by ich potępiać czy pouczać, ale by służyć i muszę powiedzieć, że obok tego wielkiego rockowego «funu» widziałem też wielki głód miłości i tęsknotę za Bogiem. Piękne było też to, jak sami uczestnicy festiwalu o nas mówili: «Jezusy są spoko»” – przyznaje.

Obecny na Przystanku Jezus bp Grzegorz Ryś przestrzegał ewangelizatorów, by nie naciskali, nie zmuszali do wiary, raczej czekali i byli otwarci. „Są takie rzeczy, takie momenty, które człowiek musi zrobić sam. A ty bardzo byś chciał mu pomóc, bo go kochasz. Ale nie możesz nic zrobić. Musisz mu pozostawić przestrzeń do wolności” – tłumaczył bp Ryś.

„I tak to wyglądało – przyznaje ks. Jacek pytany o to, jak w praktyce wyglądała jego misja ewangelizatora. – Siadywałem na polu Przystanku Jezus, pod kilkumetrowym krzyżem, miałem obok wolne krzesło i czekałem. I powiem, że nie czekałem długo. Wiele osób już na początku mówiło: właściwie nie wiem, po co tu przyszedłem. Tak zaczynało się wiele rozmów. Doświadczyłem wtedy bardzo mocno, że ewangelizacja to tak naprawdę dzieło Pana Jezusa, że to On przyprowadza człowieka. Powtórzę się, ale tam zobaczyłem faktycznie Kościół jako ten franciszkowy szpital polowy, który ma leczyć, a nie rozdrapywać rany. Słuchałem ludzi straszliwie poranionych, którzy przychodzili z cierpieniami trudnymi do wyobrażenia, z historiami trudnymi do uwierzenia, z życiem pogmatwanym na własne życzenie, ale też przez trudne dzieciństwo, brak miłości, opieki i bliskości w rodzinie. Wielu chciało po prostu to z siebie wyrzucić, chcieli, aby ich wysłuchać. Nie mogę i nie jestem w stanie tego ich bólu, złości, pogubienia i jednocześnie wielkiego głodu miłości opowiedzieć słowami. Mam te wszystkie historie i tych ludzi w sobie, nadal o nich myślę i za nich się modlę” – mówi ks. Jacek.



Czytaj także:
Mycie nóg na Woodstocku, czyli jak działa Przystanek Jezus

Były też trudne pytania o wiarę, o Boga, o zło. Wielu młodych mówiło, że w Boga wierzy, ale księży nienawidzi. „Mogłem im tylko powiedzieć: masz prawo. Niektórzy mówili o poczuciu krzywdy, o swoich pretensjach wobec księży. Myślę, że jedyną rzeczą, którą można wtedy zrobić to właśnie wysłuchać, żeby obok tego poczucia krzywdy zakiełkowała myśl, że może jednak są tacy, którym można zaufać” – dodaje kapłan.

Przystanek Jezus to ogólnopolska inicjatywa ewangelizacyjna skierowana do ludzi młodych uczestniczących w Przystanku Woodstock. Powstał w 1999 roku w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej z inicjatywy bp. Edwarda Dajczaka jako odpowiedź na potrzebę duszpasterskiej opieki nad uczestnikami największego festiwalu rockowego w Europie, gromadzącego nawet kilkaset tysięcy młodych.

Tegoroczny Przystanek Jezus był osiemnastym z kolei. Wzięło w nim udział ponad pół tysiąca ewangelizatorów z Polski i zagranicy – osób świeckich, kapłanów, sióstr zakonnych. Ich posłudze i samemu spotkaniu patronował św. Brat Albert Chmielowski. Każdego dnia w bazie Przystanku Jezus rozlokowanej bezpośrednio przy woodstockowym polu odbywały się msze święte, adoracja Najświętszego Sakramentu, spotkania, koncerty, wykłady i projekcje filmów.


KRZYŻ NA PRZYSTANKU JEZUS

Czytaj także:
Na Woodstocku imprezował do upadłego. Aż ktoś się za niego pomodlił…

Tags:
ewangelizacjamłodziPrzystanek Jezus
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!

Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail