Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 10/12/2024 |
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Zdrada: niszczy małżeństwo, ale czasem je też… ratuje. Rozmowa z psychoterapeutką par

web3-man-woman-cheating-couple-flirt-oneinchpunch-shutterstock

oneinchpunch/Shutterstock

Joanna Operacz - 05.05.17

Choć oczywiście, powiedzmy to z całą stanowczością, romans nie jest metodą na rozwiązanie kryzysu małżeńskiego.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jak ratować małżeństwo po zdradzie i jak je przed nią uchronić, radzi psychoterapeutka Marta Mauer-Włodarczak, która prowadzi poradnię Sensity.

Sezon na zdrady

Joanna Operacz: Ponoć wiosną do terapeutów przychodzi wiele osób, które szukają pomocy po zdradzie. Czy wiosna to niebezpieczna pora dla małżeństwa?

Marta Mauer-Włodarczak: To raczej pora, kiedy wychodzą na jaw romanse, które zaczęły się latem poprzedniego roku. Często powtarza się taki schemat: żona wyjechała z dziećmi na wakacje, a mąż został w domu, żeby ciężko pracować – tylko że zamiast pracować, rozwijał relację z inną kobietą.

Jak można się nie zorientować, że mąż albo żona ma romans?

Jeśli mężczyzna zdradza, to zazwyczaj żona wie o tym, ale odpycha od siebie tę myśl ze strachu przed konsekwencjami. Woli udawać, że wszystko jest w porządku. Ale mąż, który od kilku miesięcy jest w związku z inną osobą, zaczyna być zmęczony tą sytuacją. Kobieta, z którą się związał, zazwyczaj szantażuje go. Zdrady to często romanse w pracy, więc dodatkowo pojawia się lęk przed tym, że szef i koledzy się dowiedzą i że ruszy lawina konsekwencji. Mąż chciałby zakończyć romans, ale nie ma na to siły. Nie ma też odwagi, żeby się przyznać żonie. Więc pozwala jej znaleźć dowód zdrady.

Kiedy mężczyzna dowie się o zdradzie, zwykle chce od razu skonfrontować się z sytuacją. Tylko najpierw chce mieć dowód: wynajmuje detektywa, zakłada podsłuch itp.

Kto częściej zdradza?

Czyli jednak to mężczyźni częściej zdradzają?

Nie, ostatnio miałam w gabinecie nawet więcej pań. Zwykle wygląda to tak, że kobieta czuje się niewysłuchana przez męża czy partnera, nie widzi zainteresowania z jego strony, więc szuka tego na zewnątrz. Często wchodzi w relację z przełożonym w pracy – zazwyczaj dużo starszym, który ma pełnić rolę ojca.

To dość złożony problem, bo kobiety często już w związek małżeński wchodzą po to, żeby załatać dziurę po ojcu, który był nieobecny fizycznie lub emocjonalnie. Nie potrafią budować partnerskiej relacji, tylko pozwalają mężowi, żeby się nią opiekował albo to na nim wymuszają. Nie potrafią zadbać o siebie, nie potrafią się komunikować, mają pretensje. Jeśli nie układa się im w związku, więc zaczynają szukać innego opiekuna.

Po jakim czasie pary trafiają na terapie?

W porównaniu z tym, co było jeszcze kilka lat temu, przychodzą coraz wcześniej. Niektóre nawet następnego dnia po ujawnieniu zdrady. Najbardziej cieszę się z tego, że coraz więcej osób szuka pomocy wcześniej, jeszcze zanim dojdzie do romansu – kiedy związek przeżywa kryzys albo kiedy jedna z osób nadmiernie zaangażuje się emocjonalnie w jakąś znajomość.

To był „tylko” seks?

No właśnie – zdrada to nie tylko współżycie z inną osobą…

Dla większości mężczyzn emocjonalna więź z inną kobietą to nie jest żadna zdrada. Przynajmniej wtedy, kiedy sami nawiązują tę więź. Bo jeśli problem dotyczy żony, to są bardziej wyczuleni. Kiedy on zwierza się koleżance z pracy (zwykle nazywa ją przyjaciółką), to uważa, że nie robi nic złego i że żona się czepia. Na terapii rozmawiamy o tym, czym jest zdrada emocjonalna i gdzie leżą jej granice.

Często jestem zdziwiona tym, jak mało oczekujemy od związku. Wiele osób postrzega małżeństwo wyłącznie jako wspólne spłacanie kredytu, opiekowanie się dziećmi i od czasu do czasu wyjście gdzieś razem. Nie myślą o tym, że związek to relacja przyjacielska, w której rozmawiamy o swoich uczuciach i o wszystkim, co dla nas ważne. Bez tego związek staje się pusty. Jeśli małżonkowie nie traktują siebie jak przyjaciół, to również ich życie seksualne rzadko jest satysfakcjonujące. A jeśli jedno z nich spotka kogoś, z kim może porozmawiać o wszystkim, to wtedy już niewiele brakuje do zbliżeń fizycznych.

Czasem ludzie mówią: to był tylko seks. Czy rzeczywiście traktują taką „przygodę” jako coś bez znaczenia?

Takich sytuacji jest całkiem sporo. W zdecydowanej większości dotyczą one mężczyzn. Ale wtedy często mamy do czynienia z uzależnieniem od seksu i pornografii. Rozmawiałam w gabinecie z mężczyznami, którzy codziennie spotykali się z innymi partnerkami i nigdy nie angażowali się emocjonalnie. Ale taki problem raczej nie pojawia się w trakcie trwania związku, tylko dużo wcześniej – najczęściej w wieku nastoletnim, i z czasem się rozwija. Takie sytuacje są dla nas, terapeutów, informacją, że związek od początku nie funkcjonował tak, jak powinien. Brakowało w nim prawdziwej bliskości.

Wspólne życie po zdradzie

Czy da się ułożyć wspólne życie po zdradzie?

Na początku pojawia się lęk, złość. Często padają słowa, że to już koniec związku. Musi minąć około tygodnia, żeby można było zacząć konstruktywną rozmowę o tym, co będzie dalej.

Jeśli para trafia do poradni, zastanawiamy się, dlaczego doszło do zdrady i jakie błędy popełniły obie strony. To wywołuje dużo złości, bo osoba, która została zdradzona, często chce widzieć winę tylko w partnerze. Przecież ona jest ofiarą! Oczekuje od terapeuty, że wymierzy karę zdrajcy. Jednak bardzo rzadko zdarza się, że do tej sytuacji doszło bez powodu – poza przypadkami uzależnienia od seksu i innymi zaburzeniami psychicznymi. Zazwyczaj zdrada jest konsekwencją wieloletnich zaniedbań z obu stron.

Nie sedno problemu, tylko skutek?

Czasem nawet zdrada ratuje związek. Gdyby do niej nie doszło, ludzie dalej żyliby obok siebie, ich drogi by się rozchodziły, a w końcu doszliby do etapu zupełnej obojętności. To jest najgorsza sytuacja, bo wtedy trudno cokolwiek wskrzesić. A kiedy jest zdrada, są emocje, jest jeszcze szansa, żeby poukładać relacje. Choć oczywiście romans nie jest metodą na rozwiązanie kryzysu małżeńskiego.

Czy powiedzieć koleżance, że mąż ją zdradza?

To zależy, jaką mamy relację z tą koleżanką. Tak, jak mówiłyśmy, zdradzana żona zwykle tylko udaje sama przed sobą, że nie wie. Kiedy usłyszy taką informację, niewykluczone, że zareaguje wyparciem i agresją wobec nas: że ją okłamujemy, że chcemy dla niej źle. Musimy sami ocenić ryzyko. To są bardzo delikatne sprawy.

Gdybym sama była w takiej sytuacji, wolałabym, żeby moja przyjaciółka podzieliła się ze mną swoją wiedzą. A gdybym to ja się dowiedziała, że mąż koleżanki ją zdradza, najpierw spotkałabym się z nim i powiedziała, że albo tę sprawę wyjaśni, albo ja to zrobię. Uważam, że tak by było uczciwie.

Tags:
małżeństwozdrada
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail