Aleteia logoAleteia logoAleteia
niedziela 28/05/2023 |
Aleteia logo
Pod lupą
separateurCreated with Sketch.

„Proszę nie dzwonić pod 112!”. Co pokazała nam ostatnia awaria Facebooka?

FACEBOOK

Rokas Tenys | Shutterstock

Karol Wojteczek - 07.10.21

Poniedziałkowa awaria Facebooka i pokrewnych mu serwisów dotknęła niemal 3 miliardy ludzi. Przeszło 1/3 ludzkości odcięta została na 6 godzin od najpopularniejszego z mediów społecznościowych. Wielu zdezorientowanych użytkowników zgłaszało swoim dostawcom awarię internetu bądź nawet... dzwoniło na numery alarmowe.

Nie będzie to tekst o tym, jakie to media społecznościowe są złe. Z dużą dozą prawdopodobieństwa trafiasz dzięki nim również na wartościowe i interesujące treści, w tym z naszego portalu. Awaria Facebooka dotknęła także i Aleteię, zauważalnie odbijając się na zasięgach naszych tekstów.

Niemniej, abstrahując już od przypadków tak skrajnych, jak telefony pod 112, zauważyć trzeba, że w zasadzie wszyscy główni dostawcy sieci w Polsce zmagali się w poniedziałkowy wieczór z falą zgłoszeń od rozeźlonych abonentów przekonanych o awarii na łączach. Oznacza to, iż wielu internautów utożsamiło niejako Facebooka z całym internetem.

Jakie miejsce w globalnej wiosce zajmuje Facebook?

Dane z końca ostatniego półrocza nie pozostawiają wątpliwości. Facebook z 2 mld 853 mln użytkowników na świecie (w tym ok. 1,75 mld codziennych) jest absolutnym liderem wśród gromadzących społeczność internetu serwisów społecznościowych. Dla porównania, z drugiego YouTube’a korzysta „zaledwie” 2 mld 291 mln (dane Hootsuite).

W Polsce co prawda google’owska platforma wideo minimalnie jeszcze prowadzi z „dzieckiem” Marka Zuckerberga (92,8% spośród użytkowników vs. 89,2%), jednakże licząc średni dzienny czas spędzany przy danym medium wygrywa już Facebook i jemu podobne. Statystyczny Polak (przy całej słabości tego określenia) spędza na scrollowaniu takich serwisów 1 h 59 min. dziennie (a Facebook i Messenger to najpopularniejsze aplikacje w Polsce), podczas gdy na słuchanie muzyki i oglądanie krótkich filmików poświęca 1 h i 10 min. Więcej czasu (spośród spędzanych w sieci 6 h i 44 min.) zabierają mu jedynie serwisy streamingowe typu Netflix czy HBO.

Co to oznacza w praktyce? Ano tyle, że spośród ok.1,88 mld istniejących w sieci stron internetowych (wielu oczywiście bezwartościowych czy wręcz szkodliwych) ok. 30% naszego czasu spędzamy jedynie na jednej z nich.

Jaką szansę daje nam awaria Facebooka?

Oczywiście statystyka powyższa w dużej części wynika z tego, że wiele osób na Facebooku czy z jego użyciem pracuje. Inne z kolei śledzą tam treści starannie wyselekcjonowane, zgodne z ich zainteresowaniami (im więcej masz znajomych, tym staje się to trudniejsze). Niemniej, trzeba w tym kontekście przytoczyć jeszcze jedną statystykę z poniedziałkowego wieczora.

Z jednej strony awaria Facebooka (a także Messengera, Instagrama i WhatsAppa) sprawiła, że internauci chętniej sięgali po książki, gry planszowe czy filmy. Z drugiej jednak, wielu z nich w dalszym ciągu odczuwało silną potrzebę komunikowania (się) czy po prostu uczestniczenia w jakiejś sieciowej wspólnocie.

Dlatego też pod nieobecność hegemona rekord liczby aktywnych jednocześnie użytkowników pobił najprawdopodobniej Twitter (czekamy na oficjalne dane, poniedziałkowy ruch spowodował zauważalne spowolnienie działania serwisu), a komunikator Telegram już pochwalił się przypływem 70 milionów nowych użytkowików.

O czym to świadczy? Z całą pewnością o tym, że warto na wypadek kolejnej takiej awarii mieć przygotowane alternatywy. Jeśli idzie o zajęcia pozakomputerowe, sprawa jest stosunkowo prosta, a kilka możliwości wymieniłem już wyżej. Podobnie, jeżeli chodzi o komunikację.

Ale może warto również zawczasu dodać do „ulubionych” w przeglądarce kilka wartościowych serwisów z treściami naprawdę nas interesującymi? Oszczędzi nam to scrollowania także wtedy, gdy Facebook będzie hulał w najlepsze. Oczywiście zachęcamy, aby Aleteia Polska była jedną z takich dodanych stron 😉

Tags:
internetsocial media
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!

Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail