Po 40 latach spędzonych w sali lekcyjnej siostra Leona Riebel ze Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa zdecydowała się przejść na emeryturę w rodzinnym Kansas. I choć dziś ma już 102 lata, nie zamierza zwolnić tempa. Chcąc pomagać, jak tylko potrafi, wyciągnęła swoje druty i przyłączyła się do akcji Operation Holiday prowadzonej przez HumanKind.
Pragnąc, żeby rodziny o niskich dochodach miały ciepło w miesiącach zimowych, nawet przez osiem godzin dziennie robi dla nich wełniane czapki. Potem przekazuje je na cele charytatywne. Czas na dzierganie znajduje między pójściem na mszę, modlitwami, pogawędkami z przyjaciółmi i ćwiczeniami. Od stycznia do października robi po dwie piękne czapki dziennie. Te dla niemowląt zajmują jej około godziny, takie dla mężczyzn – nawet osiem.
S. Leona jest jednym z dwanaściorga dzieci. Siostrą zakonną została w wieku 16 lat. Trzy z jej sióstr także wybrały drogę religijną. Co więcej, jej starsza siostra mieszka razem z nią w domu opieki! Najwyraźniej długowieczność jest cechą tej rodziny.
Nadal mam dobre oczy, dobre ręce. Moje uszy nie są zbyt dobre – w rozmowie z KSN przyznała siostra Leona.
W ubiegłym roku udało jej się zrobić 500 czapek. W tym – 400!
Niestrudzony wysiłek stulatki dowodzi jej wielkiego pragnienia, by dawać – w czasie, gdy z łatwością mogłaby zwolnić. To przypomina, że nawet jeśli nie jesteśmy w dobrym zdrowiu, a nasz wiek osiągnie trzy cyfry, nie powinniśmy przestawać pomagać innym

Czytaj także:
On ma 100 lat, ona 95. Pani Helena i pan Michał obchodzili 74. rocznicę ślubu

Czytaj także:
Siostra Regina. Ma 100 lat i… wybiera się na Ekstremalną Drogę Krzyżową!