Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 28/03/2024 |
Aleteia logo
Aktualności
separateurCreated with Sketch.

Babcia Szura z Wołynia i inni z medalem Virtus et Fraternitas. Pierwsze takie odznaczenie w historii

ALEKSANDRA SZURA

Witold Szabłowski - Author/Facebook

Redakcja - 19.06.19

Ołeksandra Wasiejko, zwana Babcią Szurą, której cała rodzina była zaangażowana w ratowanie Polaków na Wołyniu w 1943 roku została uhonorowana przez prezydenta RP Andrzeja Dudę medalem Virtus et Fraternitas. Wśród odznaczonych znaleźli się także Członkowie Grupy Berneńskiej, Tassybaj Abdikarimow, Anatolij Giergiel, prof. Władysław Konopczyński.

Medal Virtus et Fraternitas jest odpowiednikiem odznaczenia Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Został wręczony po raz pierwszy w historii. Specjalna gala odbyła się 19 czerwca w Teatrze Polskim w Warszawie.

Odznaczenie jest formą uznania dla zasłużonych, którzy nieśli pomoc ofiarom zbrodni – osobom narodowości polskiej lub obywatelom polskich innych narodowości.

Przepisy dokładnie określają, że chodzi o zbrodnie popełnione między 8 listopada 1917 roku a 31 lipca 1990 roku. Mowa dokładnie o: zbrodniach sowieckich, nazistowskich zbrodniach niemieckich, zbrodniach z pobudek nacjonalistycznych lub innych przestępstwach, które stanowią zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości oraz zbrodnie wojenne.

Uhonorowani medalem mogą być także ci, którzy podejmują działania upamiętniające zasłużonych, którzy robili wszystko, by pomóc napiętnowanym oraz ocalić im życie.

Babcia Szura z Wołynia 

Jedną z odznaczonych jest 75-letnia Ukrainka z Wołynia Ołeksandra Wasiejko, zwana Babcią Szurą.

Jak informuje reporter Witold Szabłowski, cała rodzina pani Wasiejko była zaangażowana w ratowanie Polaków na Wołyniu w roku 1943, gdy ona była jeszcze małą dziewczynką. 

Najpierw rodzice pani Ołeksandry próbowali ocalić Polaków, zawozili im jedzenie, ryzykując tym własne życie.

Dzisiaj pani Ołeksandra próbuje ocalić od zapomnienia pamięć o poległych Polakach. Do dzisiaj dba o miejsca pochówku naszych rodaków zamordowanych podczas rzezi wołyńskiej. Pieszo pokonuje kilka kilometrów, by posprzątać zapomniane, bezimienne mogiły, zapalić na nich świeczkę, pomodlić za tych, którzy tam spoczywają. Miejscowi przez lata dziwili się jej zaangażowaniu, patrzyli na nią z podejrzliwością. To ona także wskazała archeologom masowe groby Polaków.

75-letnia Ukrainka wspomina:

Ojciec zawsze mi powtarzał: „Polacy to są nasi bracia”.

Odebranie medalu było okazją, by Babcia Szura po raz pierwszy w życiu odwiedziła Polskę. Dziennikarz Witold Szabłowski jest jej przewodnikiem podczas pobytu w naszym kraju. Ołeksandra Wasiejko jest jedną z bohaterek jego książki pt. „Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia”. 

W rozmowie z Witoldem Szabłowskim Babcia Szura opowiada o swoich wyprawach na mogiły:

Jak rozmawiam? Normalnie, tak jak bym do żywego mówiła. Do starszych mówię tak: „Szkoda, że was z nami nie ma. Zawsze jest weselej, jak są ludzie z innej wiary, z innym językiem. Byśmy się przyjaźnili. Byśmy chodzili razem na zabawy, jak mój tatko z wami chodził w swoich kawalerskich czasach”.

Fragment książki „Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia”

Odznaczenia zasłużonym zostały nadane z inicjatywy Instytutu Pileckiego – organizacji, która upamiętnia, dokumentuje i bada historię XX wieku, skupiając się przy tym na wątkach polskich oraz na losach polskich obywateli.




Czytaj także:
One przeżyły rzeź wołyńską. Wybaczyły oprawcom?




Czytaj także:


Tags:
historiaPolskapomoc
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail