W latach 1892-1954 wyspa Ellis Island była głównym portem Nowego Jorku, do którego przybijali imigranci liczący na odnalezienie w Stanach Zjednoczonych lepszego życia. Przybyszów witała ogromna neoklasycystyczna rzeźba przedstawiająca to, czego poszukiwali: wolność. Niektórzy na ten widok reagowali okrzykami: “Przybyliśmy do Ameryki!”, “Zobaczcie, widać już tę panią – Statuę Wolności!”.
Ta “pani” to wykonana z miedzi figura, wysoka na 46,5 metra (z cokołem – 93 metry). Skąd się tu wzięła? To prezent, jaki Francja ofiarowała Stanom Zjednoczonym w 1884, choć jego “rozpakowanie”, czyli odsłonięcie Statuy Wolności nastąpiło 2 lata później – pomnik trzeba było przetransportować między kontynentami. Zaprojektował go francuski rzeźbiarz Frédéric Auguste Bartholdi, a wykonał Gustave Eiffel – ten sam, który rok później wzniósł w Paryżu słynną wieżę nazwaną jego imieniem.
Największa figura Maryi – Virgen de la Paz
Przez lata Statua Wolności była najwyższą rzeźbą obu Ameryk. Jednak w 1983 roku hiszpański artysta Manuel de la Fuente wzniósł w zachodniej Wenezueli, niedaleko miasta Trujillo, figurę Maryi, patronki pokoju – Virgen de la Paz.
Imponujących rozmiarów pomnik wykonano z betonu. Waży 1200 ton i jest ciut wyższy od Statuy Wolności – figura mierzy 46,72 metra, a wznosi się na wysokości 1700 metrów nad poziomem morza. Dla porównania, cały pomnik (z cokołem) Chrystusa Odkupiciela z Rio de Janeiro ma 38 metrów wysokości, a nasz świebodziński Jezus Chrystus Król Wszechświata ma 36 metrów wysokości plus 16 metrów nasypu.