Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Sandra Sabattini: pierwsza narzeczona wyniesiona na ołtarze!

SANDRA SABATTINI

www.apg23.org

Anna Gębalska-Berekets - publikacja 19.04.18, aktualizacja 21.05.2021

Razem z narzeczonym jechali na spotkanie swojej wspólnoty. Wysiadając z samochodu, Sandra została potrącona przez rozpędzone auto. Zmarła w wieku zaledwie 23 lat. Już niedługo będzie błogosławioną.

AKTUALIZACJA: Papież Franciszek wyznaczył datę beatyfikacji Sandry Sabattini na 24 października 2021 r . Specjalnej liturgii, która odbędzie się w Rimini, przewodniczyć będzie kard. Marcello Semeraro, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

„Są święci małżonkowie, są święci rodzice, ale czy nie byłoby pięknie mieć świętą narzeczoną?” – tak mówił ks. Oreste Benzi, założyciel Wspólnoty Jana XXIII, do której należała Sandra Sabattini.

Tak niebawem się stanie, a dziewczyna będzie pierwszą narzeczoną wyniesioną na ołtarze. Papież podpisał dekret o heroiczności jej cnót. Na początku lipca 2018 r. upublicznione zostało także świadectwo mężczyzny, który za jej wstawiennictwem miał zostać cudownie uzdrowiony z raka jelit.

Sandra Sabattini: być dla innych

Sandra Sabattini urodziła się 19 sierpnia 1961 roku w Riccione. Mieszkała w Misano Adriatico ze swoimi rodzicami i bratem Raffaelem. Gdy miała 4 lata, rodzina przeprowadziła się na plebanię kościoła św. Hieronima w Rimini, gdzie jej wujek Giuseppe Bonini (brat mamy) był proboszczem.

Mając zaledwie 10 lat, Sandra zaczęła prowadzić pamiętnik: „Życie bez Boga to tylko sposób na przemijanie, nudne czy zabawne, ale wypełnione oczekiwaniem na śmierć”. Jej zapiski odkryto dopiero po jej śmierci.

W wieku 12 lat poznała niezwykle charyzmatycznego kapłana. Ksiądz Oreste Benzi był założycielem Wspólnoty Papieża Jana XXIII. Spotkania były organizowane na plebanii jej wujka. Wspólnota zajmowała się pomocą osobom niepełnosprawnym, potrzebującym i uzależnionym od narkotyków.

W wakacje 1974 roku Sandra pracowała w domu Madonny delle Vette w Canazei, pomagając wielu niepełnosprawnym ludziom. Poświęcenie się dla drugiego człowieka było dla niej źródłem radości. W pamiętniku zanotowała, że nie chce opuścić tych ludzi, prosiła Boga, by dał jej siłę do pokonania własnej pychy, ograniczeń i słabości. Zdała maturę i rozpoczęła studia medyczne na uniwersytecie w Bolonii.

Nie traciła czasu w służbie potrzebującym

Mimo wielu obowiązków nie zaniedbywała nauki i była bardzo dobrą studentką. Jej marzeniem było to, by zostać misjonarką medyczną w Afryce. Pomagała ludziom biedniejszym od siebie, niosła im sens życia i prowadziła do Jezusa.

Często wcześnie rano wstawała, by udać się do kościoła i adorować Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, w ciszy i skupieniu. Siedziała wtedy na podłodze na znak pokory i uniżenia. Pisała w pamiętniku:

Prawdziwym cudem jest to, że Bóg powołuje takie biedne i nędzne istoty. Miłość jest syntezą kontemplacji i działania, punktem, gdzie niebo łączy się z ziemią, gdzie ludzie łączą się z Bogiem.

Poprzez wytrwałą pomoc drugiemu człowiekowi i pokorną służbę pokazywała drogę do Jezusa, wypełnioną miłością do Niego, ale i do bliźnich.


NARZECZEŃSTWO, PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY

Czytaj także:
Narzeczeństwo to piękny czas w życiu. Ale w sumie dlaczego?

Wypadek przerwał marzenia i plany

Z przyszłym narzeczonym, Giudo Rossim, poznała się we Wspólnocie Papieża Jana XXIII. W sierpniu 1979 roku para zaręczyła się. Planowali wspólną przyszłość, wyjazd na misje. Marzenia przerwał wypadek dziewczyny.

Sandra i Giudo jechali na spotkanie wspólnoty do Igea Marina, niedaleko Rimini. Wysiadając z samochodu, Sandra została potrącona przez rozpędzony samochód jadący z przeciwnej strony. Natychmiast została wezwana karetka pogotowia. Obrażenia głowy były jednak poważne.

Zmarła 2 maja 1984 roku, nie odzyskawszy przytomności. W jednym z wywiadów jej ówczesny narzeczony wspominał po latach, że Sandra pokazała mu niezwykłą odwagę, dojrzałość wiary mimo tak młodego wieku. Umarła przecież w wieku zaledwie 23 lat. Mówił, że to właśnie ona była w jego życiu prezentem i darem od Boga, ale i darem dla Kościoła. Nigdy nie unikała zobowiązań poczynionych wobec innych.

Dekret o heroiczności cnót

Ksiądz Oreste Benzi tuż po jej śmierci zaczął się starać o otwarcie jej procesu beatyfikacyjnego. Odnotowano do tej pory około 60 świadectw ludzi, którzy zostali uzdrowieni czy pokonali przeciwności dzięki jej wstawiennictwu. Jednym z nich jest Stefano Vitali. Jak podaje KAI, „dla mężczyzny, u którego zdiagnozowano raka jelit, rokowania lekarzy były pesymistyczne: dawano mu od 6 do 12 miesięcy życia. Skierowano go na operację. W wieczór poprzedzający operację na szpitalnym korytarzu zjawił się przed nim ks. Oreste Benzi. Sam Vitali był w przeszłości sekretarzem kapłana. Ks. Oresti zapewnił mężczyznę, że powierzył go wstawiennictwu Sandry, a całą wspólnotę zmobilizował do modlitwy”. Po 3 miesiącach organizm Vitaliego nie nosił żadnych znamion choroby nowotworowej.

Już wkrótce Sandra Sabattini zostanie pierwszą beatyfikowaną narzeczoną. Wśród dekretów o heroiczności cnót, które podpisał papież Franciszek 6 marca 2018 roku na audiencji udzielonej prefektowi Kongregacji ds. Kanonizacji, znajduje się również i ten dotyczący właśnie młodej Włoszki.


COUPLE

Czytaj także:
O dobrego narzeczonego, dobrą narzeczoną. Specjalna modlitwa o wstawiennictwo św. Antoniego

Tags:
beatyfikacjanarzeczeniświętość
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail