W zamian księża proponują odprawienie za zmarłego mszy świętej w dowolnym terminie, ale żaden nie chce przyjść, aby odmówić modlitwę za zmarłego w czasie uroczystości związanych z jego pochowaniem. Dlaczego?
Czy odmawiając właśnie takiej posługi duchowni nie tracą okazji, aby przyciągnąć kogoś do Kościoła, obudzić w kimś wiarę? Czy odmowa modlitwy nad urną człowieka, który chciał mieć świecki pogrzeb, nie jest zniechęcaniem ludzi do chrześcijaństwa?

Czytaj także:
Dla kogo jest pogrzeb katolicki?
W jedności z Kościołem
Ks. Arkadiusz Chwastyk, kanonista, absolwent rzymskiego uniwersytetu papieskiego Gregorianum, udzielając Katolickiej Agencji Informacyjnej wywiadu na temat przepisów pogrzebowych obowiązujących w Kościele katolickim, stwierdził stanowczo:
Prawo do pogrzebu kościelnego przynależy z natury wszystkim ochrzczonym.
Wyjaśnił, że uprawnienie do otrzymania pogrzebu kościelnego wynika nie tylko z obowiązku społeczności chowania zmarłych, ale także z godności, jaką człowiek otrzymuje przez fakt przyjęcia wiary i sakramentu chrztu.
Zaraz jednak przypomniał słowa żyjącego w piątym wieku papieża Leona Wielkiego, który oświadczył: „Z kim za życia nie jesteśmy w komunii, z tym nie możemy być w komunii po śmierci”. Wynika z nich, że już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa uznawano za bardzo ważne pozostawanie zmarłego w jedności z Kościołem, aby mógł być po chrześcijańsku pogrzebany.
Ks. Chwastyk otrzymał również pytanie, czy katolicki pogrzeb może mieć osoba ochrzczona, deklarująca się jako „niewierząca”.
Jeśli „niewierzący” świadomie odrzucił wiarę chrześcijańską i ta postawa niewiary jest znana innym w taki sposób, że nie można mieć wątpliwości, powinien być pozbawiony pogrzebu kościelnego – odpowiedział.
Ks. Piotr Kubiak z kurii diecezji zielonogórsko-gorzowskiej powiedział kiedyś jasno i dobitnie: „Pogrzeb powinien poświadczać związek zmarłego z Chrystusem i Kościołem”.

Czytaj także:
Pogrzeb, kremacja, ekshumacja. Jakie jest stanowisko Kościoła?
Bez przemycania
Dyskusja na temat religijnych pogrzebów osób deklarujących się jako ateiści toczyła się m.in. po śmierci znanego kardiochirurga i polityka Zbigniewa Religii (zmarł dziewięć lat temu, 8 marca 2009 r.).
„Profesor Religa do końca głosił pogląd, że jest ateistą. Gdyby rodzina zaczęła się dla niego domagać pogrzebu w rycie katolickim, Kościół powinien odmówić. I to wcale nie oznaczałoby braku szacunku dla jego poglądów, sugestii, że zostanie potępiony” – mówił ks. Dariusz Kowalczyk, wówczas prowincjał wielkopolsko-mazowiecki jezuitów, a dzisiaj dziekan Wydziału Teologii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.
Szacunek dla woli zmarłego wymaga, aby pogrzeb, który ma być świecki, faktycznie nie zawierał w żaden sposób „przemycanych” elementów religijnych. Próby spełniania próśb niektórych członków rodziny, aby ksiądz „Przynajmniej pomodlił się nad trumną” czy nad urną, raczej nie przyciągają nikogo do wiary, a często traktowane są przez uczestników uroczystości jako „wprowadzenie zmarłego na siłę do kościoła”.
Sprawa nie jest bagatelna, skoro dochodzi do sytuacji, w których ktoś prosi o zastrzeżenie w kartotece parafialnej, że pragnie „pogrzebu bez księdza”.
Nie ma natomiast żadnych przeciwwskazań, aby za deklarującego ateizm zmarłego nie tylko intensywnie modlić się prywatnie, ale również aby zamawiać w jego intencji msze święte. Wręcz przeciwnie, polecanie go Miłosierdziu Bożemu ma głęboki sens i z pewnością nie jest sprzeczne z jego wolą dotyczącą świeckiego pochówku. Jest wyrazem wiary osoby modlącej się lub o modlitwę proszącej, a nie zmarłego.

Czytaj także:
Dlaczego dziecko nie może iść na pogrzeb?